Komentarze (1)
Pada deszcz. Smutno trochę, jak to bywa przy takiej pogodzie. Ja jestem tylko cały dzień senna. Śpię, wstaję, śpię, wstaję... A że jest sobota, więc dodatkowy smutek / nie lubię sobót, niedziel i świąt /. Cieszę się, że zbliża się noc. Nie lubię dnia.
Właściwie nic ciekawego się dziś nie działo. Szaro, buro i ponuro. Jutro może wyjdę na spacer, ale pod warunkiem, że nie będzie deszczu.
A w poniedziałek? W poniedziałek jest Dzień Ojca, więc pomaszeruję do taty z pudełkiem czekoladek.
Moja depresja śpi. To dobrze, niech śpi jak najdłużej. Nie lubię jej, jest moją kulą u nogi.
Kończę już, nie chce mi się coś pisać, nie mam natchnienia. Do następnego razu zatem.
Pa!